Gry na dzień otwarty
Dzisiaj prowadzę dzień otwarty w szkole językowej dla grupy 3-6 klasa podstawówki i tu jest lista kilku gier, które przygotowałam wraz pomocą różnych osób i źródeł. Nie mam informacji ile będzie osób na zajęciach, zajęcia są przygotowane, żeby można je było przeprowadzić na dworze.
1. Idealny nauczyciel & idealny uczeń
Zadanie, które poznałam na zajęciach na Uniwersytecie Warszawskim. Bardzo fajne kiedy dzieciaki się nie znają, są jeszcze nieśmiałe i nie za bardzo rwą się do odpowiedzi.
Proste zadanie, które polega na wypisaniu w 5 minut cech idealnego nauczyciela i najgorszego nauczyciela, analogicznie z uczniem. Najlepiej podzielić grupę na 2 grupy, dać kartkę A3 z rysunkiem postaci nauczyciela/ucznia. Połowa obrazka jest na zielono, połowa na czerwono. Dzieciaki dostają słowniki, żeby mogły napisać wszystko co chcą. Czasami najgłupsze pomysły pozwalają się odblokowacć i później chętniej biorą udział w zajęciach.
Dodatkowym plusem ćwiczenia jest możliwośc porozmawiania o tym czy jeśli chcą idealnego nauczyciela (bo pewnie chcą) to czy sami są idealnymi uczniami. Czasami lubię wykorzystywać to zadanie do tworzenia regulaminu zajęć.
2. Zapamiętywanie słów
Kolejne zadanie, które znam z uczelni. Jest lepsze niż gra "Wisielec" w poznawaniu słówek, ponieważ nie robi tego z jedym wyrazem na raz, ale kilkoma.
Zadanie polega na pokazaniu listy słów (5-15 wyrazów) (lub obrazków jeśli powtarzamy słownictwo) przez 1 minutę, później każdy próbuję przez 1 minutę odtworzyć tę listę, następnie łączą się w pary i mają kolejną minutę na odtworzenie wszystkich wyrazów we dwójkę. Grupy można ze sobą łączyć aż cała grupa razem będzie sobie przypominać.
Jest dużo możliwości przerobienia tej zabawy, mogą szukać na obrazku słów, mogą znaleźć przeciwieństwa do słów na liści itp.
3. Statki
Gra o której ppowiedziała mi Anna, choć jak zwykle trochę ją przerobiłam i zrobiłam różne opcje :) Jest fajna, bo stosuje naukę poprzez zabawę, w którą się bawimy na codzień, starzy i młodzi.
Gra, po moich przeróbkach, wygląda tak, że nauczyciel rysuje planszę 10x10, na której rysuje statki, bomby i owoce (zwierzęta, zabawki, jakakolwiek kategoria). Plansza jest tajemnicą dla uczniów. Dużą grupę można podzielić na dwie i zrobić rywalizację. Zadaniem uczniów jest zgadnąć gdzie są statki nauczyciela. Jeśli trafią na owoc, muszą wykonać zadanie z wcześniej przygotowanego stasu zadań (wymień 5 zwierząt, zaśpiewaj piosenkę, nazwij 5 rzeczy które widzisz), kiedy trafią na bombę muszą: wykonać zadanie fizyczne albo dostają minusowy punkt albo tracą jednego zawodnika, który może przejść na stronę nauczyciela.
Tę grę, jak każdą inną można przerabiać na milion sposobów, dostosować do wieku i liczby uczestników. Potrzeba jest albo tablica albo kartka A3 albo muszą sami na swoich kartkach zaznaczać. Najlepiej jednak z tablicą lub kartką A3, ponieważ mamy pewność, że nie ma pomyłek, co może zepsuć zabawę i humor dzieciakom.
4. Głuchy telefon-tłumacz
Ta gra, którą poznałam na konferencji nauczycielskiej, bardzo mi się spodobała, choć nie miałam jeszcze okazji jej wypróbować.
Gra jest przeznaczona dla uczniów, którzy tworzą zdania, więc nie nadaje się dla najmłodszych, ale ze starszymi dobrze przeprowadzona daje dużo śmiechu :) Uczniowie stają w duuużym kole (najlepiej się sprawdzi na dworze) i nauczyciel podaje zdanie po angielsku, uczeń 1 podaje następnej osobie to zdanie, ALE po polsku! Uczeń 2, po otrzymaniu zdania po polsku przekazuje je po angielsku i tak dalej. Można zobaczyć jak zdanie "We went to the cinama" zmienia się w "We've been in a cinema". Tak samo jak w tradycyjnej wersji, uczestnicy mówią to po cichu, żeby nikt nie słyszał, dlatego dobrze, żeby stali daleko od siebie, mogą nawet w lini, niekoniecznie w kole.
5. Ciuciubabka
Tę grę w zasadzie całkowicie sama wymyśliłam, chociaż nie ja pierwsza na pewno.
Dzielimy grupę na dwie. Niech wymyślą sobie nazwy, najlepiej po angielsku :) Jedna osoba (np. z drużyny A) ma zasłonięte oczy, każda grupa dostaje swoją kategorię, np. A - jedzenie i B -zwierzęta. Osoba z zasłoniętymi oczami ma za zadanie złapać osoby z przeciwnej drużyny, kiedy podchodzi do ucznia osoba niewidząca, ten musi powiedzić jakieś słowo ze swojej kategorii. W ten sposób osoba z opaską na oczach wie czy łapać czy nie. Jeżeli bawimy się na dworzu trzeba ograniczyć teran, żeby nie był za duży, jeżeli w sali, wszystkie przedmioty, ławki, krzesła, plecaki, pudła muszą być pod ścianami. I bardzo ważne, żeby nie robić tej gry, jeśli grupa jest rozemocjowana albo roztargniona albo ma za dużo energii, bo wtedy może się zrobić niebezpiecznie.
6. Opisywanie przedmiotu
Ten pomysł, oczywiście przerobiony, wzięłam z gazety GetCreative. Chociaż był przeznaczony dla przedszkolaków, to po kilku zmianach nadaje się dla starszych dzieci.
Chowamy mały przedmiot (figurkę, zabawkę z Kinder Niespodzianki, cokolwiek małego co ma wyraźny kształt) w butelce albo słoiku i zasypujemy ryżem, tak żeby dało się przedmiot znaleźć. Jedna osoba z grupy (można znowy zrobić drużyny i rywalizację z punktacją, a można jako jedna cała grupa) bierze butelkę/słoik i musi zobaczyć co to jest np. potrząsając pojemnikiem (dlatego muszą być wyraziste przedmioty - najlepiej zwierzęta albo owoce, warzywa) lub jeśli okaże się to za trudne, wymacać ręką. Samo wkładanie ręki do ryżu jest atrakcją :) Kiedy już ustali co ma, musi to opisać, oczywiście po angielsku, bez udawania dźwięków, bo przy zwierzętach byłoby to za proste :)
Zajęcia będą trwały 60 minut, mam jeszcze w razie czego dużą grę planszową i zawsze zaczynam od poznawania imion osób wzraz z ulubionym przedmiotem (zwierze, jedzenie itp.), żeby łatwiej było zapamiętać.
Najważniejsze o czym trzeba pamiętać, to żeby się dobrze bawić. Najlepiej przygotowany plan, najfajniejsze gry na świecie nie załatwią same zajęć. A dobra zabawa nie dość że zachęci do nauki to jeszcze lepiej utrwali informacje.